Forum: Hyde Park

Hej Wam! Słuchajcie… ja wiem, że może pytanie jest co najmniej naiwne, jeśli nie głupie, ale przyznam się szczerze, że jestem osobą, która lubi sobie wypić, i to nie mało. Jak to się mówi, mam mocną głowę, więc często wyhylam tyle, że podejrzewam niejednego by to już dorpowadziło do poważnego zatrucia. Tymczasem mi nawet po większej ilości alkoholu nic nie jest, to jest… żeby poczuć jakiś większy efekt, to muszę wypić tak co najmniej 0,7 na głowę. Powiem szczerze, że nidy się nie zastanawialem specjalnie nad tym, czy to dobrze, czy źle i czy to kontroluję. Ale ostatnio moja dziewczyna zwrociła mi uwagę (nie po raz pierwszy), że za dużo piję. Tym razem jednak było w niej coś innego. Była wyraźnie roztrzęsiona i miała łzy w oczach. Sam już nie wiem, czy fakt, że żeby poczuć działani alkoholu, to musze wypić więcej, jest dobrym objawem, czy zlym? Jak poznać, że już ten problem się ma?

Powiem Ci tak kolego… fakt, że twoja partnerka zwracała Ci już wcześniej na to uwagę już za pierwszym razem powinien być dla ciebie sygnałem ostrzegawczym, który ty najwyraźniej, brzydko mówiac, olałeś. Być może nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile przykrości mogłeś sprawić swoim zachowaniem swojej partnerce, co też mogłeś po alkoholu robić. Co do „twardej głowy”, to podejrzewam, że to nie było tak, że po prostu ją masz, prawda? Raczej to się wypracowuje i to nie jest najlepszy objaw…

Koleżanka wyzej ma rację… sama byłam, jestem osobą, która ma problem z akoholem. Obecnie jestem wtrakcie terapii w Ośrodku Terapii Uzależnień Oaza i dopiero w czasie którejś sesji grupowej zdałam sobie sprawę, jakie piekło urzadzałam swojej rodzinie. Niby mój mąż, kochany zresztą, chłop jak dąb, ale dużo wrażliwszy ode mnie i czuł się przy mnie bezradnie, a ja potrafiłam w siebie wlewac i wlewać. Nie wspomnę o dzieciach. Fakt, nigdy nie bło tak, że nie było czego do gara wrzucić, ale czsem brakowało na opłaty. Dobrze, że nad całościa pieczę trzymał mąż i że zawalczył o mnie… wysłał mnie tutaj do tego ośrodka, przyjeżdża i troszczy się o mnie. Zrestą według mnie wybrał najlepszych z najlepszych, którzy są tutajwłasnie po to, by nam pomóc (on też uczęszcza na terapię jako rodzina alkoholika). Sama, jako osoba, która dużo piła, powiem Ci szczerze, że nawet jak nie byłam jeszcze tak bardzo „wypita” to robiłam rózne dziwne i straszne rzeczy. Być może i Ty masz podbnie, dlatego Twoja dziewczyna była już roztrzęsiona.

Powiem szczerze, że rzeczywiscie to jest tak, że duoz z tych rzeczy pamiętam jak przez mgłę. Najlepiej to pamiętam z tego wszystkiego ten stan, że to już jest taka… wesołkowatość, ciężko to nazwać. Ale to co czasem powiem to rzeczywiscie nadtym mam średnio kontrolę. Jeśli… powiedzmy decydowałbym się na szukanie pomocy, to gdzie byloby najlepiej? Od czego wogóle zacząć?

Podstawą jest to, że już dostrzegas, że może być jakiś problem. Zazwyczaj alkoholicy go nie widzą i twierdzą, że mogą przestać pić kiedy chcą. To bybyła prosta droga już dostoczenia się. Koleżanka wyżej jż Ci pisała już o ośrodku, gdzie przebywa i powiem Ci szzerze, że też znam ten ośrodek (akurat nikt z rodziny, ale znajomy tam był). Rzeczywiście mają tam dobrych specjalistów, z którymi można ugrać zdrowie. I to tam myślę najlepiej byłoby skierować swoje pierwsze kroki. Musisz miec tylko świadomość, że może to byc ciężka praca i taki ośrodek też rzadzi się swoimi prawami, których musisz przestrzegać inaczej nici z terapii. Pod linkiem www.terapie-uzaleznien.com.pl/oferta/alkohol masz pokrótce napisane,jak wygląda proces leczenia. I jeszcze jedno… musisz też mieć świadomośc, że jak jż jesteś alkoholikiem, to będziesz nim zawsze, terapia pomaga ci tylko zahamować rozwój choroby.

Zdaje sobie z tego sprawę… W każdym razie na pewno nie chcę swojej partnerce robic piekła z życia. Niby ma jeszcze furtkę, bo nie jestrśmy nawet narzeczenstwem, ale wiem, żeona mnie kocha i ja ją kocham… Dziękuję Wam i za te cierpkie, jak i za te pomocne słowa… na pewno nie pozostane bierny w tej sytuacji i udam się do tych specjalistów. Jeszze raz dziękuję za dyskusję.

A czy jeśli ktoś pije dziennie jedno czy dwa piwka to już jest alkoholikiem?