Forum: Przypadki pediatryczne

Witam serdecznie

Znalazłam to forum zupełnie przypadkiem poszukując informacji na temat E.coli w moczu niemowlaka.

Otóż ponad miesiąc temu na własną rękę zrobiłam Synkowi posiew moczu. Powodem były problemy brzuszkowe od dość dawna (Synek ma teraz 5 miesięcy). Żaden lekarz, do którego jeździliśmy nie postawił konkretnej jednoznacznej diagnozy. Pediatra stwierdziła nietolerancję laktozy, gastroenterolog skazę białkową, alergolog niby skazę białkową ale pewien nie był :/
Później dowiedziałam się, ze problemy brzuszkowe mogą wynikać z zakażenia pęcherza moczowego więc szybko zrobiłam Synkowi posiew. Okazało się, że w moczu wyszło E.Coli 10^6k/ml. Z tego powodu zostało odroczone kolejne (już 3- pomijając szczepienie w szpitalu- szczepienie Synka). Pediatra przepisała nam Furagin i witaminę C w kropelkach. Leczymy się już 3 tygodnie. Po 10 dniach leczenia na zlecenie pediatry zrobiłam posiew moczu i okazało się, ze albo ja coś nie tak zrobiłam (obmyłam siusiaczka i okolice, później wysmarowałam też rywanolem aby odkazić napletek) bo wyszły dodatkowo 3 bakterie (lekarz stwierdził, ze to bakterie kałowe więc nie powinno ich tam być albo znalazły się przypadkiem) no i to E.Coli. Razem wszystkich bakterii wyszło 10^4 czyli mniej. Mam powtórzyć badanie. I wychodzi na to, ze albo tej E.Coli nie ma wcale albo jest ale mniej. I teraz okazuje się, że na kolejny wynik posiewu mamy czekać na po świętach i wciąż mam dawać dziecku lek ale już sama zmniejszyłam dawkę z jednej całej tabletki na pół tabletki na dzień.
I teraz przechodzę do sedna- czy ponad miesięczne stosowanie leku z pochodną antybiotyku nie zaszkodzi Synkowi? I czy wciąż odraczać szczepienie czy może mimo wszystko zaszczepić Synka? Sama już nie wiem co mam robić :/
Przepraszam, ze tak chaotycznie ale Synek zaczyna marudzić